Forum Opowiadań Fantastych
Witam na stronie poświęconej opowiadaniom.

FAQ Użytkownicy Grupy Galerie Rejestracja Zaloguj
Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Szukaj

Wcielenie
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Opowiadań Fantastych Strona Główna -> Wracaj na Ziemię
Autor Wiadomość
śledź
Papa Smerf.



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:34, 26 Gru 2006    Temat postu: Wcielenie

…Szła nie oglądając się za siebie. Skręciła w najciemniejszą alejkę miasta, gdzie żadne światło latarni nie docierało. Tu czuła się jak w domu. Szła szybkim marszem, trzymając w rękach czarną szkatułkę. Musiała się schronić, musiała ją schronić, uciec przed tym typem, który szedł cały czas za nią. Dlatego znowu skręciła. W końcu po paru zmianach kierunków straciła orientacje w terenie. Zazwyczaj znała te wszystkie czarne uliczki, przecież tu się urodzila. Ta dzielnica ją wychowala. To właśnie ta dzielnica uwierzyła w swoje dziecko i powierzyła jej tajemnicę, która teraz spoczywała w czarnej szkatułce. Czuła, że jej misja dobiega końca. Nagle przystanęła. Co do końca to się nie pomyliła. Znalazła się w ślepym zaułku! Nie było żadnego ratunku. Słyszała już tylko łaskot swego serca i spokojne kroki zbliżającego się wroga. Jednak ona nie może zawiesc swojej rodzicielki. Szybko rozejrzała się po pułapce bez wyjscia. Może to ja wlasnie odróżniało od wszystkich, ze potrafila w chwili tak beznadziejnej jak ta trzeźwo myśleć. W kącie zauważyła stojacy kontener na smieci. Wyszukała w nim jakis karton, w który włożyła szkatulke. Zaczela upychac karton z cenna rzecza na sam dol kontenera. Kiedy skończyła, uklękła przy nim i zaczela cos na nim pisac małym druczkiem. Potem usiadla w drugim kacie i czekala ze spokojem na zblizajaca się śmierć. Nie bała się jej. Już dawno przygotowywala się na ten dzien, kiedy zejdzie z tego swiata. Choc dobrze wiedziała, że jeszcze na niego wroci. Po paru minutach zza rogu pojawila się ciemna sylwetka. Powoli zbliżała się do dziewczyny. Uśmiechał się. Jednak ona dobrze wiedziała, że nie przyszedł sobie pożartować. To po co przyszedł leżało bezpiecznie w kartonie na dnie kontenera. Nagle ujrzala błysk swiatla i po chwili upadla martwa na ziemie. On zaczal ja dokladnie przeszukiwac. Kiedy stwierdzil, ze dziewczyna nie ma tego co chciał, przeklnal glosno i z calej sily kopnal zwoki lezace przed nim. Nie zauważył, że usta jego ofiary wykrzywily się w uśmieszek podobny do Mony Lisy. Odszedł mruczac grozby w stronę zamordowanej.
Na drugi dzien. Śmieciarze, którzy przyjechali opróżnic kontener, ujrzeli zwłoki młodej dziewczyny. Natychmiast zadzwonili po policje. Wśród komisarzy był niejaki Dawid Ocklam…


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
śledź
Papa Smerf.



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:35, 26 Gru 2006    Temat postu:

dalszy ciąg
…Dawid Ocklam, zwykły mieszkaniec Wenecji. Prawie codziennie miał do czynienia ze zbrodniami. Był w końcu komisarzem w policji. Jak zwykle i w tym dniu dostał telefon o morderstwie. Kiedy przyjechał na miejsce, ekpa zajmowała się ustalaniem danych osobistych dziewczyny. Niestety nie miała przy sobie żadnych dokumentów. Jedynym znakiem rozpoznawczym była blizna na policzku. Dawid stwierdził, że oprócz tego znamienia była bardzo ładna. Czarne długie oczy, zgrabny nos, duże brązowe oczy i ciemna karnacja. Na dodatek piękne duże usta. Ocklam miał wrażenie, że się do niego uśmiecha. Nie wiedząc dlaczego, odwzajemnił uśmiech. Zwrócił się do najbliżej stojącego policjanta:
- Ej, Fred, gdzie są ci dwaj śmieciarze?
- Chyba przesłuchuje ich komisarz Maria- odpowiedział nie przerywając pracy.
- Dzięki za wszystko.
Bardzo lubił komisarz Marię. Od paru tygodni starał zaprosić ją do kina. Z marnym skutkiem. Zawsze mu odmawiała. Jednak on się nie poddał. Cecha, którą najbardziej cenił u Marii to spostrzegawczość. Umiała znaleźć szczegół, którego nikt nie zauważył. Była też sprytna i inteligentna. Kiedy do niej podszedł, uśmiechnął się i puścił jej oczko. Odwzajemniła uśmiech i skiwnęła głową na znak, że rozumie o co mu chodzi. Zostawiła na chwilę śmieciarzy i zwróciła się do Ocklama:
- Cześć Dawid. Co cię tu sprowadza?
- Cześć. Nie uwierzysz, ale ta sama sprawa co ciebie- odpowiedział śmiejąc się
- Pewnie jeszcze nie zapoznałeś się ze szczegółami sprawy? Może mam ci je streścić?
- Skoro już tu przyjechałem, to chciałbym wiedzieć dlaczego.
Zaczęła zwięźle tłumaczyć mu istotę rzeczy. Uwielbiał jej głos i sposób mówienia. Tłumaczyła zwięźle i przejrzyście. Tak się wsłuchał, że nawet nie zauważył, kiedy skończyła.
- Czy ty mnie w ogóle słuchałeś, bo mam wrażenie, że nie- wyrwała go z zamyśleń Maria.
- Co? Nie, nie. Słuchałem cię uważnie. Rozmyślam nad sprawą…
- Jasne. Jeśli chodzi o to kino, to nie musisz rozmyślać. I tak z tobą nie pójdę Daw. Zapomnij- skończyła za niego.
- Skąd wiesz, że właśnie o tym myślałem?- zapytał zdziwiony Dawid.
- Intuicja…-uśmiechnęła się tajemniczo.
- No tak…zapomniałem- odpowiedział zmieszany Ocklam.
Powrócili do miejsca zbrodni. Zaczęli rozmawiać z lekarzem. Stwierdził, że nie widzi żadnych oznak pobicia, żadnych ran kłutych ani pchniętych. Nie została też zgwałcona. Ale dopiero po sesji, będzie mógł dać jednoznaczną odpowiedź co spowodowało śmierć. Gdy Dawid zastanawiał się co mogło być przyczyną zgonu, Maria nie wiadomo czemu zaczęła oglądać kontener. Kiedy Ocklam to zobaczył, pomyślał tylko:
„Znowu ta jej cholerna intuicja?”
- Tak, to znowu moja intuicja, Daw. Lepiej spójrz na to- i ruchem ręki zachęciła go do przyjścia. Ten całkowicie zbity z tropu
(Skąd ona wiedziała!)
podszedł do niej.
- Spójrz na to- i wskazała palcem fragment kontenera.
Ten nic nie widząc, zaczął udawać, że wszystko rozumie. Maria spojrzała na nie z wyczekiwaniem:
- I co o tym myślisz?
- Czekaj…O taak…Myślę, że po drugiej stronie będzie inny kolor- i zaczął z drwiną odsuwać kontener.
- To nie jest śmieszne- ani trochę nie przejęła się jego zachowaniem- Lepiej przyjrzyj się dokładnie, to może ujrzysz parę literek, układających się w wyrazy.
Kiedy jeszcze raz spojrzał na miejsce, które niedawno niczym nadzwyczajnym się niewyróżniało, zauważył litery, napisane zapewne przez zabitą przed śmiercią. Jednak co z tego, że widział litery, skoro wyrazy które tworzyły były dla niego niezrozumiale. I tu z pomocą przyszła mu jak zawsze w trudnych sprawach Maria:
- To napisane jest w języku łacińskim. Kiedyś uczyła się tego języka. Zobaczymy czy coś pamiętam, ale dopiero jutro. Na dzisiaj kończymy pracę- uśmiechnęła się i dodała wstając:
- Niech chłopaki zrobią zdjęcia tego napisu i dołączą do dowodów, których tak jest niewiele. Potem niech prześlą mi odbitki na mój faks. Jutro będziecie już wszystko wiedzieli.
Narazie wszystkim!
I skierowała się w stronę swojego samochodu. Dawid dopilnował, aby wszyscy wykonali co do nich należy. Jako ostatni opuścił miejsce zbrodni. Kiedy usiadł za kierownicą powiedział sam do siebie:
- Ta sprawa robi się ciekawa…i odjechał


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez śledź dnia Czw 12:28, 28 Gru 2006, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
śledź
Papa Smerf.



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:37, 26 Gru 2006    Temat postu:

…Maria Santos otworzyła drzwi swego mieszkania. Lubiła przestrzeń, dlatego jej mieszkanie nie zawierało żadnych ścian działowych. Uwielbiała kontrasty. Jej ulubione połączenie barw to czerń i biel. Takie były kolory ścian, mebli, podłogi…niemal wszystko. Jedynie kaktusy, które kolekcjonowała od dziecka, pozostały zielone. Zdjęła buty i rzuciła się na kanapę. Włączyła telewizor, lecz kiedy zobaczyła, że na wszystkich kanałach mówią o tajemniczej śmierci młodej dziewczyny…wyłączyła go.
- Wystarczy, że zajmuję się to sprawą w pracy- powiedziała i poszła przygotować wodę na relaksującą kąpiel.
Siedziała w wannie jakieś pół godziny, gdy zadzwonił dzwonek do drzwi. Wyskoczyła z wanny, ubrała szlafrok i pędem pobiegła do drzwi. Kiedy je otworzyła nikogo za nimi nie było. Wyszła na klatkę. Pusto. Wróciła do wanny. Po chwili znowu usłyszała dzwonek. Tym razem nie ruszyła się z miejsca. Dzwonek jednak dzwonił i dzwonił. Nie mogąc już tego dłużej wytrzymać, wyszła z wanny, ubrała porannik i tym razem spojrzała przez wizjer. Zobaczyła duże brązowe oczy i ciemne włosy. Jej uwagę przykuła blizna na policzku.
- Gdzieś już ją widziałam.- starała sobie przypomnieć gdzie, gdy nagle dziewczyna za drzwiami uśmiechnęła się do niej. Maria oderwała oczy od wizjonera. Była w szoku. Nagle dzwonek ucichł. Spojrzała jeszcze raz. Nikogo nie było. Wyszła na klatkę. Na schodach zobaczyła Dawid. W ręku trzymał kwiaty a drugą żywo gestykulował. Kiedy ją zobaczył, trochę się zmieszał i zdołał tylko wypowiedzieć:
- Cześć…Mario.- schował bukiet i dopowiedział- przyszedłem zobaczyć jak ci idzie…rozwiązywanie łacińskiej zagadki.
Dopiero kiedy do niej podszedł bliżej, zauważył strach w jej oczach.
- Co się stało? Dobrze się czujesz?- spytał zaniepokojony
- Nic…nic…zupełnie- Chyba za dużo myślałam nad tą sprawą. Tak to na pewno wina zmęczenia. A ty po co tu przeszedłeś- zapytała zdziwiona jego widokiem Maria.
- Yyy…Jak już mówiłem przyszedłem zobaczyć jak ci idzie rozwiązywanie zagadki, ale jak widzę świetnie.
- Szczerze mówiąc jeszcze nie zabrałam się do tego tekstu, ale jeżeli te kwiaty są dla mnie to możesz wejść- uśmiechnęła się i wzięła od niego bukiet białych róż. Wiedział bowiem jaką słabość ma ona do tego koloru.
- Przepraszam, że nachodzę cię o 2200 , ale miałem jakąś potrzebę zajrzeć czy w porządku.
Pewnie wyrwałem cię z wanny?
Maria dopiero teraz przypomniała sobie, że jedynym jej okryciem jest szlafrok w krówki. Przeprosiła na chwilkę i szybko ubrała się w czarną sukienkę, podkreślającą jej smukłą sylwetkę.
- Skoro już masz gościa to wyglądaj z klasą- i uśmiechnęła się do lustra.
Kiedy wróciła do pokoju, Dawid aż zaniemówił z zachwytu.
- Pięknie wyglądasz- wykrztusił
- Dzięki. Następnym razem jakbyś chciał wpaść o tej porze to najpierw zadzwoń i upewnij się czy czasem nie siedzę w wannie- odpowiedziała.
- Zapamiętam.
Nalała białego wina i szybko przygotowała jakieś przekąski. Dobrze jej się rozmawiało z Dawidem, ale wolała kontrolować bieg wydarzeń. Choć dobrze wiedziała, co myśli w każdej chwili. Potrafiła czytać w myślach. Jednak nic mu o tym nie powiedziała. Podziwiała w nim wytrwałość i zaciekłość w dążeniu do celu. Dochodziła 2300. Czas było się rozstać, choć z jakiś powodów wolała, aby został u niej na noc. Jednak skończyło się na odprowadzeniu go do drzwi. Zamknęła wszystkie zamki. Spojrzała przez wizjoner. Widziała Dawida stojącego jeszcze parę minut. W końcu zszedł na dół. Posprzątała talerze i szklanki. Rozebrała się i ubrała piżamę. Położyła się do łóżka. Jednak nie mogła zasnąć. Zrobiła sobie herbatę. Usiadła w kuchni i zaczęła myśleć nad słowami z kontenera. Nagle zrobiło jej się zimno. Okno było zamknięte. Czuła, że w mieszkaniu przebywa ktoś jeszcze…
- Dawid…Dawid to ty?- zaczęła wołać. Nikt jej jednak nie odpowiedział.
Wyszła na klatkę. Chciał zejść na parter do swojej przyjaciółki. Była na drugim piętrze, gdy poczuła jak coś w nią wchodzi. Lodowate zimno ogarnęło jej całe ciało. Krzyknęła. Głos rozszedł po czterech ścianach. Jednak mieszkańcy niczego nie usłyszeli…albo nie chcieli słyszeć. Maria Santos nieprzytomna upadła na posadzkę. Gdyby nie kot, który uciekł pani Kapel, pewnie nie dożyłaby jutra…


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dzeremix
Administrator



Dołączył: 25 Gru 2006
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: neverland

PostWysłany: Wto 14:45, 26 Gru 2006    Temat postu:

Ekhm. Mam parę błędów Razz :

śledź napisał:
Dawid Ocklam, zwykły mieszkaniec Wenecji. Codziennie widział miliony ciał


Dobry jest... Shocked

śledź napisał:
Wrzucił się do najbliżej stojącego policjanta


Ja tak nie potrafie... Shocked

śledź napisał:
komisarz Maria


No comment. Co ty masz w glowie dziewczyno Very Happy



śledź napisał:
Nie została też zgwałcona.


Crying or Very sad

Mogłaś przecież poprawić Very Happy Ale dobra Razz
Najbardziej podobało mi się zakończenie z tym wchodzeniem w ciało, taki dreszczyk emocji Very Happy Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
śledź
Papa Smerf.



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:52, 26 Gru 2006    Temat postu:

zapomniałam
musiałes to znowu wychaczyćRazz przypomniało mi sie o błędach jak juz skopiowałam wszystkie

nie chce mi się pisać kolejnego posta więc poprostu popraw i nie będzie problemu ;p


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
śledź
Papa Smerf.



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 13:08, 28 Gru 2006    Temat postu: ciąg dalszy- wcielenie

Obudziła się w szpitalu. Nie pamiętała nic, co miało miejsce wczoraj. Zobaczyła doktora, który sprawdzał jej kartę.
-Przepraszam, co ja tu robię?- zapytała cicho
-Wczoraj pani sąsiadka zauważyła panią leżącą ledwie żywą na klatce. Musiała pani zasłabnąć i uderzyć o ścianę głową. Ma pani wielkiego guza na czole.
- Dziękuje panie doktorze- uśmiechnęła się i dotknęła guza. Był wielki. Kiedy lekarz odszedł próbowała wstać. Nic z tego. Za bardzo bolała ją głowa. Przy najmniejszym ruchu ból stawał się nie do zniesienia. Zaprzestała wysiłków i bezwładnie opadła na poduszkę. Już miała się obrócić na bok, gdy zobaczyła , że w drzwiach ktoś stoi.
- Pan doktor do mnie?- spytała, nie mogąc rozróżnić twarzy. Dopiero, gdy jej odpowiedział rozpoznała go.
- Trzeba cię było nie zostawiać samej wczoraj. Ledwo wyszedłem, a ty już rozbijasz sobie głowę na klatce- i pocałował ją czule w czoło.
- W końcu jakaś znajoma twarz. Ty u mnie wczoraj byłeś?- spytała zdziwiona.
Dawid zaśmiał się głośno.
- Byłem sprawdzić jak ci szło rozwiązywanie łaciny, wypiliśmy butelkę białego wina i przegadaliśmy półtorej godziny. A potem to już nie wiem, czego szukałaś na 2 piętrze.
- Zawiodę cię, ale sama nie wiem. Mam nadzieję, że mnie stąd szybko wypuszczą. Trochę mi brakuje policyjnego tempa.
- jesteś dopiero tu od paru godzin. Ja się cieszę, że mogłem chociaż na chwilkę wyrwać się z roboty. Pamiętasz tę dziewczynę, którą znaleźliśmy przy kontenerze?
- Po dokładnych sesjach zwłok, lekarz stwierdził, że nie ma żadnych narządów wewnętrznych, oprócz mózgu. Coś musiało ją wypalić od środka.
- ale jak to możliwe. Przecież jeżeli wypaliło ją w środku, to dlaczego ciało i mózg zostały nienaruszone?- spytała Maria pełna niedowierzeń.
- Tego właśnie nie wiemy. Nikt nie jest w stanie tego wytłumaczyć.
- Jesteście pewni, że jej narządy spłonęły? Może ktoś je wyciął.
- Jeżeli nawet tak było to ten ktoś kto to zrobił był cholernie dobry. Nie pozostawił nawet najmniejszego nacięcia na ciele. Chyba, że zrobił to za pomocą telekinezy…
Na tym rozmowa się zakończyła. Dawid musiał wracać do pracy, a ona musiała odpocząć. Jednak nie miała spokojnego snu. Śniła się jej dziewczyna z blizną na policzku, która kazała jej odczytać napis na kontenerze. Obudziła się. To był tylko sen…uspokajała samą siebie. Jednak w głębi czuła, że to coś więcej. więcej nagle przypomniała sobie wszystko co robiła wczoraj.
- Ta dziewczyna była u mnie. Stała pod drzwiami, a później znikła. Czy, aby na pewno? Teraz poczuła jakby coś siedziało w jej ciele i śmiało się z niej. Próbowała się uspokoić i nie myśleć o tym co działo się wczoraj. wczoraj nagle znowu to samo uczucie co wtedy na drugim piętrze.
- To była ona. To ona…! Doktorze!!!…-krzyknęła, ale było już za późno. Opadła na łóżko, niezdolna się poruszyć ani nic powiedzieć…


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
hippies
Peruwiańska Pomarańcza



Dołączył: 31 Gru 2006
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 14:24, 31 Gru 2006    Temat postu:

wow....prawie jak jonesy z szarym...tylko ze to ta dziewczyna jest uwieziona w malym pokoiku a nie wlascicielka ciala -komisarz maria;D....fajne,fajne..pisz dalsze rozdzialiki

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
śledź
Papa Smerf.



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:35, 13 Sty 2007    Temat postu:

będą rozdzialiki. tylko musze je wymyslec. na razie jednak nie ma na to czasu. teraz skupiam sie na ksiazce lowca snow:P chyba wiesz o co mi chodzi kaszna. zreszta mev pewnie tez:)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
hippies
Peruwiańska Pomarańcza



Dołączył: 31 Gru 2006
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 23:35, 17 Sty 2007    Temat postu:

pewnie sledz ze wiem o co biega;) ... ja tez bede musiala pomyslec nad jakims fajnym story ...zaczelam juz kilka....ale takie niezbyt udane....nie dlugo postaram sie cos zamiescic

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
śledź
Papa Smerf.



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:10, 22 Sty 2007    Temat postu:

mam nadzieję, że to niedługo to naprawdę niedługo:P ale znając ciebie to niedługo zmieni się w rok;)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dzeremix
Administrator



Dołączył: 25 Gru 2006
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: neverland

PostWysłany: Śro 10:13, 24 Sty 2007    Temat postu:

To nie długo trwa już z miesiąc ^.-

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
śledź
Papa Smerf.



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 10:00, 31 Sty 2007    Temat postu:

czepiasz się. nie mam weny i czasu. skupiam sie na lowcy snow i panu tadziu;P

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dzeremix
Administrator



Dołączył: 25 Gru 2006
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: neverland

PostWysłany: Śro 10:16, 31 Sty 2007    Temat postu:

Nooooooooo....
A cO to za pan Tadziu??


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
śledź
Papa Smerf.



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 10:25, 31 Sty 2007    Temat postu:

pan tadeusz adama mickiewicza;P musze go przeczytac, ale mysle ze sie nie obrazi jak troche poswiece czasu pisaniu;)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dzeremix
Administrator



Dołączył: 25 Gru 2006
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: neverland

PostWysłany: Śro 10:29, 31 Sty 2007    Temat postu:

Masz kontynuować !!!
Bo to całe Wcielenie przypomina mi S. Kinga ^^
MORE! MORE! Very Happy Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Opowiadań Fantastych Strona Główna -> Wracaj na Ziemię Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 1 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Elveron phpBB theme/template by Ulf Frisk and Michael Schaeffer
Copyright Š Ulf Frisk, Michael Schaeffer 2004


Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin